Archiwum lipiec 2015


lip 28 2015 Wstęp
Komentarze: 0

Moja przygoda zaczęła sie już od małego brzdąca. Mój tata wpajał mi zasady i opowiadał o tym co czeka mnie w życiu już od pierwszej pieluchy. Brzmi zabawnie ale dla niego to było coś ważnego.
 Chciał żebym był inny, żebym niebył taki jak on. Uważał się za słabego człowieka i twierdził ze to ja będe go kiedys bronić. Ja tak nie uważałem, dla mnie był silnym człowiekiem z zasadami które od czasu do czasu naginał tylko po to aby utrzymać mnie i moja mame.

Do 9 roku życia mieszkaliśmy w Polsce. Tata stawał na głowie żeby zapewnić nam byt. Ale niestety było to z dnia na dzień coraz trudniejsze. O boje z mamą pracowali żeby tylko zmienic coś w zyciu i dać od siebie coś więcej niż tylko siebie. Wcześniej tego nie rozumiaem dopiero teraz wiem że robili to tyko dla mnie.

Już jak tylko postawiłem pierwsze kroki tata uczył mnie rużnych kopnięć udeżeń, bloków. Wpajał mi do głowy że świat jest niebezpieczny i muszę sie nauczyć bronić. Z opowieści mamy wiem że sama ona nie byla zadowolona z tego co mi gada. Smiała sie żę rozmawia z 2 letnim szkrabem o żeczach których ona jako dorosła nie w pełni rozumiała.

Oglądałem z tatą duzo walk w tv, powtarzał ze nie stać go na lekcje z profesjonalistami więc bedziemy obserwować i powtarzać tak jak tylko umiemy. Już w podstawówce byłem jednym z bardziej wysportowanych dzieciaków w szkole. Zylo nam sie dobrze, przynajmniej mi bo rodzice nie byli zadowoleni z życia. Ciągle w pracy zero czasu dla siebie, ojciec cały wolny czas poświęcał mi i moim treningom. Mama twierdziła często że przesadza ale ja to lubiłem. 

Aż pewnego dnia gdy wróciłem ze szkoły zobaczyłem wszystko spakowane. Nie wiedziałem co się dzieje.Tata powiedział ze nie mamy czasu i mósimy wyjechać. Dostał prace w anglii i miał zacząć juz w poniedziałek. A nie chciał zostawić mnie i mame samych. Więc szybko nas spakował i już wieczorem byliśmy w drodze do UK.

michu1231 : :